Blogmas, dzień 2 - Pierogarnia (RECENZJA)

Dziś na sam wieczór mam ochotę narobić Wam "smaka". Dawno na moim blogu nie było żadnej recenzji lokalu.

Dziś powracam z opinią na temat Pierogarni na oś. Piast. - mały lokal, który już od samego wejścia jest przepełniony zapachem, oraz smakiem.

Kuchnia typowa, jak u mamy - do wyboru różne rodzaje pierogów i krokietów. Ja postawiłem na zestaw "mix". Czyli ruskie, mięsne, szpinakowe, czy standardowe z kapustą i... pieczarką! - specjalnie dla Was rozebrałem zestaw na czynniki pierwsze, tak, abyście mogli przyjrzeć się każdemu z produktów z osobna.

Pierogi ruskie - czyli absolutnie mój faworyt. Farsz jest delikatnie zmielony, smak dodatków nie jest natarczywy. Jeśli chodzi o ciasto, to zauważalna jest całkowita poprawa. - Miękkie, elastyczne - w smaku neutralne, czyli takie jakie powinno być.
Osoby na kuchni ewidentnie przykładają uwagę do niepowtarzalnego smaku. Ja osobiście do pierogów ruskich preferuję tylko i wyłącznie odrobinę masła. W ofercie są również pierogi ruskie z boczkiem - kapitalne!

Pierogi z kapustą i pieczarką - dawno nie jadłem tak smakowitych pierogów. Farsz idealnie doprawiony, lekko pikantny. To właśnie ta pikanteria podbija cały smak czyniąc je wyjątkowymi.
Kolejnym ich atutem jest to, że kapusta nie jest wymoczona w wodzie. Jej smak nadal pozostaje kwaśny, absolutnie nie czyniąc z niej mdłej kapuchy.

Pierogi z gyrosem - czyli nowość w pierogowym menu - takich jeszcze nigdy przedtem nie jadłem. Dlatego postanowiłem zamówić je do recenzji.
Cieszy mnie absolutnie poszanowanie produktu. Jest to gyros drobiowy, na szczęście w kawałkach, a nie zmielony. Uważam, że zmielenie tego farszu byłoby pogwałceniem jakichkolwiek norm. Raczej nie ma nic przyjemnego w jedzeniu gyrosowej papki, a niestety w innym lokalu spotkałem się już z takim przypadkiem. Jeśli gyros, to tylko w kawałkach! - ten z pierogarni jest po prostu pyszny, dodatkowo można do zestawu dobrać sobie sos czosnkowy - to dopiero zaskakujące połączenie, choć zdecydowanie nie na romantyczną kolację! ;)

Pierogi ze szpinakiem to mój kolejny ulubieniec. Farsz jest doprawiony idealnie, dlatego rada dla kuchni: nic w nim nie zmieniajcie! - taka porcja w pierogu jest wręcz idealna.
Całe szczęście szpinak jest dobrze zmielony i doprawiony. Ser feta w środku tylko podkreśla smak - nadając mu całkowitego wykończenia. Te pierogi i ruskie mógłbym zamawiać bez końca. Dobra robota! :-)

Pierogi z mięsem i pieczarką - długo nie mogłem się przekonać do mięsnego nadzienia. Dopiero te pierogi pozwoliły mi polubić takie połączenie.
Całość wbrew pozorom jest bardzo soczysta i świeża w smaku. Ten lokal pokazuje, że można zaszaleć i pobawić się smakami. Podoba mi się ich nieszablonowe podejście do tematu.

Krokiety... Na ich temat nie chcę rozwodzić się, aż nazbyt - z kapustą i pieczarką - farsz ten sam co w pierogu - czyli smakowite. Natomiast z nadzieniem szpinakowym zostały wzbogacone jeszcze o ser żółty, co nadało im wyjątkowości.

Mam nadzieję, że nie czytaliście tego postu na pusty żołądek! - smakowite zakończenie dnia :)

Ho, Ho, Ho!

Share this:

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga