Guess I'll put on my raincoat, my yellow raincoat... - Marzenia


Lato w pełni! - wcale nie narzekam, choć temperatury są iście Afrykańskie! ;)

Kulturalnie siedzę w domu, przy wiatraku - popijając sok z limonki. Naszło mnie w taką pogodę na kilka "grubych" rozmyśleń. Blog dał mi dużo radości, mogłem się na nim wreszcie spełnić. Minęło już dwa i pół roku od pierwszego wpisu, zaczynałem ledwo przed osiemnastymi urodzinami. Dumnie nazywając bloga "Duchy Twojej Szafy" - typowy, gimbusiarski patent na życie. Miało być imponująco, modowo, ekskluzywnie. Wyszedł maleńki bazarek rodem z "Raszyna".

Obecna forma zaczęła kiełkować dopiero z czasem. Pojawiały się nowe pomysły, inspiracje. Ja sam zacząłem się powoli przełamywać i odkrywać na nowo. Kanał na YouTube to był mój życiowy przełom, właśnie nad tym dziś rozmyślam najbardziej. Może to już czas, aby całkowicie przenieść się na JuTuby? - ale z drugiej strony byłoby mi żal zostawić to nad czym siedzę już tyle lat. Wiem, że są osoby, które czytają każdy mój nowy post. Dla tych osób byłbym w stanie jednocześnie pisać, oraz nagrywać.

W życiu bywa tak, że należy stale iść do przodu, bez zatrzymywania się. - Pędzę przed siebie jak szalony, co rusz prześcigając samego siebie w spełnianiu marzeń. Ktoś kiedyś mądrze rzekł, że ograniczenia są tylko w naszych głowach.


Podam Wam bardzo prosty i materialny przykład: Rok temu "zachorowałem" na punkcie MacBook'a od Apple. Śnił mi się nocami, oglądałem w internecie zdjęcia, oraz filmy o nim. Dostałem totalnego bzika, to było moje marzenie - każdego dnia dążyłem do tego coraz bardziej. Jeszcze pół roku temu to było dla mnie nierealne. Dopóki nie zacząłem wierzyć, że to może się udać. - "Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia" - życiowe.


Moje "marzenie" od dwóch dni leży na biurku. - teraz tego posta piszę jeszcze ze starego laptopa. Maca muszę sobie rozgryźć - uwierzcie, że nagła zmiana systemu operacyjnego i przyzwyczajeń nie jest prosta. Jedno mogę rzec, jest po prostu piękny! - a dziesięć godzin pracy na baterii to wcale nie mit.


Jeśli potraficie marzyć, to potraficie też żyć. Bierzcie pełnymi garściami z życia, jeśli spadniecie z grzbietu konia, to od razu wdrapcie się na niego z powrotem.

Mam też jedno ukryte marzenie: 
Rzecz jasna, chciałbym być zdrowy - mimo, że lekarze w Polsce nie dali mi już szans na to, że kiedykolwiek stanę na nogi. To ja się nie poddam, choćbym miał zjechać pół świata, to ja go zjadę. Jeśli zostawiłbym tą sprawę, czułbym się przegranym. Zawsze należy walczyć o siebie, nawet, gdy sytuacja jest fatalna.

Pozdrawiam
Charlie

Share this:

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga