Ania Przybylska



Ten wpis miał być zupełnie o czymś innym. Nie byłem gotowy na to co się wydarzyło, raczej nigdy nie pogodzę się z odejściem tak wyjątkowej osoby. Wierzyłem do końca, że ona wygra tę walkę, jednak los bywa nieobliczalny. Być może, ktoś na górze potrzebował jej bardziej - ból jaki w sobie noszę, odkąd dowiedziałem się o śmierci Ani Przybylskiej jest ogromny, aż boję się pomyśleć co w tej chwili czuje jej rodzina. Mam ochotę wykrzyczeć swój żal do świata. Dlaczego? - dlaczego ktoś zabiera młode osoby? - "Życie, choć piękne, tak kruche jest" - słowa tej piosenki na zawsze zapadną mi w pamięci - teraz wiem, że trzeba żyć dniem dzisiejszym, musimy czerpać radość z każdej małej rzeczy, a przede wszystkim cieszyć się z obecności bliskich nam osób. Piszę te słowa przez łzy, bardzo dotknęła mnie ta tragedia - nigdy nie zapomnę perfekcyjnych ról Ani. Skromna, ciepła, niezwykle utalentowana - teraz zagra swój spektakl gdzieś tam na górze, wśród chmur i innych aniołów. Na ziemii pozostawiła po sobie ślad, w sercach fanów nigdy nie zgaśnie, zawsze będzie w nich żyła. 

Droga Aniu!

Należą Ci się największe owacje, dziękuję za to, że byłaś. 

Share this:

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga